Cudownie jest mieć w końcu ogródek, nawet bez trawy, nawet z asfaltem i podłamaną szopą, ale nasz własny. Poniosło nas od razu po kwiatki piaskownice dla Igora i konewkę dla Darii. Od wczroraj mamy też dwie doniczki wiszące a w nich truskawki. Hurraaa.