W tym roku lato nie jest dla nas zbyt łaskawe. Pada prawie codziennie, a gdy nie pada to i tak pada. Mija już polowa wakacji a my nie byliśmy ani razu nad morzem. Dzisiaj coś w nas pękło. Przypomnieliśmy sobie norweskie powiedzenie: "Nie ma złej pogody, jest tylko nie odpowiednia odzież". Zabraliśmy namiot, dresy i kurtki przeciwdeszczowe i ruszyliśmy nad jeziora w góry Wiclow. Po drodze wstąpiliśmy po kurczaka, sałatki, bułki i picie. Igor jeszcze nie campingował, ale biegał po domu z radością wykrzykując: Jedziemy na piknik, hura. Deszcze nas zaganiał do namiotu trzy razy, ale daliśmy radę.
No comments:
Post a Comment
Proszę zostaw komentarz, będzie nam bardzo miło.